Monday, November 9, 2020

Uzdrowicielka

Uzdrowicielka

Dariusz S. Jasiński

W świecie zrujnowanym konfliktem nuklearnym ludzkość powoli stara się odbudować swoją cywilizację. Powstają nowe osady, których mieszkańcy żyją z tego, co uda im się upolować lub zebrać. Z powodu skażenia zachorowalność oraz śmiertelność są nadal bardzo wysokie, a do codzienności należą mutacje.

Jedynym, co mieszkańcom okolicznych wiosek przynosi ukojenie, są cykliczne wizyty wędrownej uzdrowicielki – Jony. W podziwianej przez wszystkich wędrowniczce od lat skrycie kocha się Ariel, chłopak o niespotykanie dobrym zdrowiu, którego wszyscy cenią i szanują, łącznie z jego własną narzeczoną.

Kiedy chłopakowi udaje się w końcu spotkać osobiście z Joną, okazuje się, że swoje nadzwyczajne zdrowie zawdzięcza mutacji, która pozwala mu zabierać energię życiową innym ludziom. Teraz – dowiedziawszy się, jak bardzo szkodził innym – nie może już zostać w rodzinnej osadzie i za namową uzdrowicielki – jedynej odpornej na jego przypadłość – opuszcza wioskę i zaczyna wędrować po świecie.

Oto spełniło się jego marzenie, wreszcie może być blisko swojego obiektu westchnień! Jednak czy porzucenie narzeczonej oraz rodziny i konieczność uciekania przed łowcami mutantów to nie za wysoka cena za tę wymarzoną miłość? Tym bardziej, że jego wybranka skrywa przed nim pewien przewrotny sekret.

Cytaty


Wszystko zdawało się proste, dopóki rada nie ogłosiła, że Setia jest gotowa do zamążpójścia. Nie zamierzałem początkowo nic z tym robić – to nie ona była obiektem moich marzeń. Jednak gdy uświadomiłem sobie, że spędzi życie z kimś innym, że urodzi potomstwo innemu, zacząłem odczuwać ból, taki sam, jak po śmierci matki. Nie byłem pewien, czy postępuję słusznie, ale zgłosiłem swoją kandydaturę.

Myślałem też, by rzucić się jej do stóp, ale tak robiły jedynie kobiety. Zresztą, duma nie pozwoliłaby mi na to. Pragnąłem być jej kochankiem, a nie niewolnikiem.

Wszyscy potrzebujemy energii do życia. Jedzenie ją zawiera, ale nie dostarcza jej na tyle, by być wiecznie zdrowym. Ty czerpiesz swą siłę z innych żywych istot, najczęściej ludzi. Wysysałeś ją pewnie z rodziców, to samo zrobiłeś Setii. Nie panujesz nad tym, zabierasz zbyt wiele pojedynczym osobom. Zabijasz ich, nawet nie zdając sobie z tego sprawy…

Spadając, nie myślałem już o Setii, tylko o Jonie. Spełniało się przecież moje marzenie – znów będziemy razem, na zawsze. Tam, gdzie nasze miejsce. W piekle. Oby istniało.