Ilustracje


Ilustracje do zbioru wykonały Bellatrisia, Johannah, Rapti Mortengel i Yilan


Bellatrisia

Urodziłam się w 1994 roku w Krakowie, tam również się wychowałam. Odkąd pamiętam, w moim życiu obecna była sztuka. Pomagała mi przetrwać dzieciństwo nienależące do najłatwiejszych, ale przede wszystkim rozwijać wyobraźnię, którą od zawsze miałam bardzo bujną. Zwykle ciężko mi wypowiadać się o sobie i przedstawiać fakty, może właśnie dlatego, że od zawsze wolałam żyć wewnątrz własnej głowy i kreować światy o wiele bardziej interesujące od tego, w którym przyszło mi żyć. Moim największym marzeniem było nabycie umiejętności tworzenia obrazów, które będą w stanie wprowadzić innych w magiczny świat i pozwolą odczuć takie same emocje, jakie zwykle mną powodują. Największymi inspiracjami dla mnie są cierpienie, miłość, szeroko pojęta fantastyka i zjawiska paranormalne. Staram się dostrzegać piękno tam, gdzie najmniej się go można spodziewać, przekształcać cały ból i rozpacz tego świata w coś niepokojąco estetycznego, i w ten sposób skłaniać do refleksji.

Moim największym szczęściem jest płynąca z osiągnięć artystycznych świadomość, że tworzone przeze mnie ilustracje budzą emocje, że znalazłam język, w którym mogę przemawiać tak, by zostać zrozumiana.

Prywatnie, poza sztuką, interesują mnie i są receptą na szczęście: literatura (przede wszystkim fantastyka i horror), zwierzęta (zwłaszcza koty), gry komputerowe, przebywanie w otoczeniu natury i idealna romantyczna miłość.

Johannah

Od kilku lat jestem tatuatorką, ale miłość do rysunku to dużo dłuższa przygoda niż tatuowanie. Ulubione motywy? Klimaty fantasy, mrok, szatan i syrenki. Oraz słodkie koty. Rysuję w każdej wolnej chwili po pracy, która... też polega na rysowaniu. A jak nie rysuję, śpiewam smutne piosenki, nałogowo gram w Dungeons &Dragons, szukam szczęścia i głaszczę koty.

Rapti Mortengel

Głównym tematem moich prac jest ludzka natura. Próbuję przekazać w nich pewne historie, emocje i przemyślenia. Jako że zawsze interesowałam się psychologią, filozofią, jak i ezoteryką, łączę te wszystkie elementy w spójną całość. Są one odbiciem mojego wewnętrznego dialogu samej z sobą.

Chcę, by odbiorca mojej sztuki zaczął zastanawiać się i współodczuwać. Skłonił się do refleksji nad własnym jestestwem, społeczeństwem i nad oczekiwaniami, które nakłada na nas tradycja. Jestem krytyczką życia. Staram się pokazać ukryte pragnienia i emocje, tworzące istotę człowieczeństwa. Zgłębiam tematy chorób psychicznych, różnych zaburzeń osobowości oraz tego, co znajduje się po tej ciemnej, ukrytej stronie.

Nie umiem określić nurtu moich prac. Kiedyś próbowałam nadać mu nazwę interrealizmu – od słowa „wewnętrzny”, bowiem skupia się na przedstawianiu tego, czego nie widać na pierwszy rzut oka. Zdarza mi się też definiować moją sztukę mianem surrealizmu – gdyż ten termin jest bardziej rozumiany przez społeczeństwo.

Z drugiej strony natomiast lubię przedstawiać historie – tworzyć ilustracje do opowieści – nawet tych nieopublikowanych na papierze. Odnoszę się w nich do scen z życia własnego oraz moich bliskich, choć czasami wystarczy zdjęcie czy piosenka, by zilustrować pewną opowieść.

Moje prace nie mają na celu być odpychające czy groteskowe. Staram się, by moja sztuka była na swój sposób piękna. Uważam, że w każdej emocji znajduje się to piękno i warto je podkreślać.

Yilan

Urodziłam się w 1994 roku w Przemyślu. Jestem absolwentką Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego im. Kazimierza Pułaskiego w Radomiu. Wydział Sztuki, kierunek: grafika. Moją ulubioną tematyką jest portret człowieka. Uwielbiam łączyć postać ludzką z różnymi motywami. Tworzę wieloma mediami: ołówek, akryl, akwarela, tusz, tablet graficzny. Używam pseudonimu Yilan.

Swoją przygodę ze sztuką zaczęłam jako dziecko. Chętnie uczęszczałam na zajęcia plastyczne i brałam udział w wielu konkursach. Moja fascynacja nie kończyła się w murach szkoły. Niemalże codziennie rysowałam lub malowałam. W 2011 roku zostałam laureatką międzynarodowego konkursu zorganizowanego przez kierowcę wyścigowego Nicka Heidfelda. Projekt kasku był bardzo dobrze oceniany nie tylko ze względu na wygląd, ale też zawartą w nim ideę. Dało mi to wielką satysfakcję i potwierdziło moje rozważania dotyczące celu w życiu. Podjęłam decyzję pójścia dalej tą ścieżką. Dlatego też wybrałam studia o kierunku artystycznym, a dokładnie zajęłam się projektowaniem graficznym.

A tak w ogóle, dlaczego lubię to, co robię? Poprzez sztukę wizualizuję własne wnętrze. Zawsze mogę przelać na papier moje fascynacje, to, o czym myślę, co czuję. Sztuka umożliwia mojej wyobraźni zaistnieć w świecie realnym. W każdej wykonanej przeze mnie ilustracji jest cząstka mojego osobistego świata.